Nie da się ukryć, że nie jest to mistrzostwo świata. Solidne, ale na kolana nie rzuca. Warto jednak ten film obejrzeć dla obsady. Bohaterów mojej wyobraźni z innych, bardziej znanych (i udanych) produkcji, którzy i na starość też mogli interesująco wystąpić w ciekawym filmie. Jest to zresztą przykład, że aktorzy już niepierwszej młodości, nie muszą występować w takiej kinematograficznej pornografii jak "Casablanca express" (Ford, Pleasance) czy "Dzikie gęsi II" (Fox, Olivier). Zupełnie, jak w tym obrazie, tak i w życiu, starzy ludzie naprawdę mogą być przydatni, ciekawi, mają wiele do zaoferowania. Ktoś jednak musi pokusić się o scenariusz. A "Wilki morskie" niewątpliwie go posiadają. Wdzięczny kinoman dziękuje temu jakże zacnemu gronu aktorskiemu za ich dorobek filmowy. I za ten film również.