W jednej z finałowych scen filmu padają znamienne dla filozofii buddyjskiej slowa o cierpieniu. To sami ludzie są źrodłem swojego cierpienia. Pozwalają zawładnąć sobą negatywnym uczuciom takim jak gniew, chciwość i przywiązanie, co prowadzi ich do złych czynów, mordowania się, destrukcji świata, w którym żyją. W filmie mowa też o powracającej karmie. Obraz świata ludzi przedstawiony w Ran jest niesłychanie okrutny. Bohaterowie owładnięci są przez swoje własne demony, prymitywne, złe emocje, które doprowadzają ich do upadku. Co Kurosawa chce nam powiedzieć poprzez zbliżenie kamery na wizerunek Buddy w końcówce filmu pozostaje kwestią do przemyśleń :)