Wczoraj pierwszy raz obejrzałem Przejrzeć Harr'ego jeden z lepszych filmów Allena jaki widziałem. Ale od samego początku zauważyłem, że Mistrz w tym filmie wzoruje się na Arcy Mistrzu Bergmanie kręcąc jakby swoją wersję Tam gdzie rosną poziomki.
Zauważcie też starszy profesor/pisarz jedzie odebrać nagrodę na uniwersytecie, w drogę zabiera syna / Bergman synową, jest wątek snu, spotkanie z rodziną, również inne wątki są kalką Poziomek. Allen dodał również swoje niepowtarzalne poczucie humoru. Mimo to jest to film świetny i warty polecenia.
Zawsze uważałem, że Woody Allen jest Bergmanem tylko mniej "poważnym" :)
Bergman jest tworca, ktore mial najwiekszy wplyw na Allena. wielokrotnie to potkreslal w wywiadach, czy artykulach. widac to, jak zauwazyles, w jego filmach. mozna nawet powiedziec, ze tworczosc Allena wywodzi sie z egzystencjonalizmu Bergmana, ktory tez jest pelen dystansu, ale juz bez takiej dawki humoru.
tutaj ciekawy wywiad na ten temat:
http://www.youtube.com/watch?v=npHqAO3hj54
http://www.youtube.com/watch?v=o_ev-c4rINA&feature=related
that makes sense! hah nie zauważyłam tego (dość dawno oglądałam Poziomki), ale faktycznie - celna uwaga. Muszę przeanalizować twórczość Allena pod tym kątem. dzięki!
Czym więcej oglądam Bergmana, tym bardziej doceniam kunszt Allena. Allen mówi o tym samym co Bergman - "człowieku w pustym wszechświecie, bez Boga, bez nadziei" tylko wyśmiewa swoje lęki. Mam czasem wrażenie, że Woody był tak przygnieciony egzystencjalną twórczością Bergmana, że wpadł w depresję i musiał odreagować. ;) Zresztą sam mówi, że gdy jest mu smutno robi nowy film - patrząc na dorobek, można się domyślać, że smutno mu jest bardzo często.
Allen często czerpie ze "źródeł" jak to robił np. ze Zbrodnią i karą w "Match point" czy z literaturą rosyjską w "Miłości i śmierci", więc nic nowego, ale fajnie to wyłapać:)
A co do Bergamana, powyżej zostało powiedziane:)
Polecam "bergmanowskie" filmy Allena: "Wnętrza", "Wrzesień" i mój ulubiony "Inna kobieta" :)
Jak miło! Wszyscy tu lubimy Allena, co najmniej ... i dostrzegamy jego słabość do szwedzkiego Mistrza. O samym filmie: cudowna autoironia, pyszne dialogi i Allen w otoczeniu pięknych kobiet. Good night, and good luck, esforty.
8/10