Niczego nie wniosła ani nie zmieniła. Wypowiedziała w całości kilka zdań. I w sumie gdyby jej nie było to niczego by to w tym filmie nie zmieniło. Może gdyby wprowadzono jej wątek od początku i pokazano choćby fragment z jej życia z tym facetem, tak jak to pokazano z Diaz, to jej rola miałaby w ogóle sens. Poza tym komedia bardzo przystępna.