Jestem wielkim fanem rocka, lubię glam i ten okres w muzyce. Lubię wizerunek sceniczny zespołów takich jak Poison ale powiedzcie mi co w tym filmie jest takiego? Poza tym że w wykonaniu to Kicz (przez wielkie K) to w treści stawia znak równości między biseksualizmem a muzyką rockową. Dlaczego? I żeby była jasność, nie piszę tego jako psycho konserwa tylko stuprocentowy liberał. Po prostu nie rozumiem co w tym filmie jest takiego, co sprawia, że ma tak wysokie oceny. Pozdrawiam