Aktorstwo naciągane, blamaż, tandeta i osłabienie, dla mnie 15 minut wystarczyło.
Nie ma się z czego śmiać, takie filmy degradują gatunek, a jeżeli nie widzisz, że i temat sztuczny i aktorstwo na siłę, to możesz zostać w swojej bańce.
Degradują gatunek ? przecież to właśnie taka gatunkowa nisza, więc nie ma w niej czego degradować. Dalej jednak nie za bardzo wiem co chcesz swoim wpisem przekazać, bo co to znaczy temat sztuczny (idąc tym tropem można tak powiedzieć o KAŻDYM filmie), no i aktorstwo na siłę (chciałbym się dowiedzieć co to takiego)...
Nie filozofuj, skoro podobają ci się filmy źle zagrane filmy z nonsensownymi scenami i dialogami, to twój ból.
Ja ci rozwinę. Aktorstwo tak przerysowane, że aż drewniane. Zalicza pełen obrót. Na zasadzie - tak bardzo bawimy się gatunkiem, że aż robimy z siebie kretynów. Epizod Doroty Kolak jest takim idealnym tego podsumowaniem. Te 'cool' słowa brzmią w jej ustach tak bardzo nienaturalnie, że jest to po prostu żenujące, a nie zabawne. W Polsce nie ma tradycji tego typu grania i widać to gołym okiem bo nikt tutaj grać w taki sposób nie umie. Inna sprawa, że 3/4 obsady, to w ogóle ludzie chyba z ulicy bo są po prostu tragiczni warsztatowo. Najkorzystniej wypada Grochowska, ale tylko dlatego, że mało mówi. Generalnie też jest żenująca i nie odnajduje się w tej konwencji za grosz. Powiedzmy, że w serialu 'Nielegalni' zagrała podobną rolę i wiedziała jak ją zagrać bo tam nie próbowali robić filmu przypominającego jazdę po grzybach halucynogenach.