Rzeczy muszą być naciągane i przekłamane, no ale żeby wejść do spadającego [niewyobrażalnie długo] helikoptera?
1/10 *
A po mojemu wszystko się zgadza-bo jakby taka scena pojawiła się w "Mission Impossible" to bym znudzony machnął ręką,gdyby w któryms z filmów z Seagalem-prychnąłbym śmiechem,ale kiedy widzę ją w "Aniołkach...",pozostaję w specyficznym klimacie filmu.Ten rozrywkowy film właśnie od tego jest-od upychania w nim nierealistycznych,acz widowiskowych scen i od fragmentów,gdzie główne bohaterki prezentują swe fizyczne walory<btw-kto policzy ile razy Cam D. nie żałuje widoku swej pupy?>...
totalnie sie z tobą zgadzam! co tam spadający godzinę śmigłowiec/helikopter, jazda deską po linie, latający strój madison!
aniołki potrafią wszystko!
a wgl. on nie spadał cały czas. kilka sekund zaraz po tym jak wypadł z ciężarówki zaczął lecieć.
no wiesz, on nie spadał niewyobrażalnie długo... to tylko spowolnienie obrazu w kamerze, efekty specjalne, (zastosowano jest też w np Matrixach), w rzeczywistości to stało się bardzo szybko
To nie jest film akcji, tylko komedia ze specyficznym poczuciem humoru (jak w 'Wiecznym studencie' czy tym filmie o frajerach...)
Kto policzy, ile razy Cam D. puszczała dwuznaczne teksty?
"Od tego walenia będę mokra przez parę godzin"
I ten jej śmiech... xD
właśnie! albo kiedy dochodzi do takich rozmiarów lubie ujeżdżać mocno i ostro. ;) uwielbiam aniołki. gdyby powstała 3 część... cool :D